Pod złotym, wołomińskim aniołem

Od dwóch lat ilekroć mijam skrzyżowanie ulic Sikorskiego i Wileńskiej, tylekroć przypomina mi się najwdzięczniejsza nazwa knajpy, jaką kiedykolwiek słyszałam – Pod Mocnym Aniołem i żałuję, że jeszcze żadna pod takim szyldem w Wołominie, w pobliżu ronda Solidarności nie powstała. Ostatnio, w związku z wchodzącą właśnie na ekrany kin adaptacją książki Pilcha, coraz trudniej mi się od tych myśli opędzić. 

Wojciech Smarzowski o ekranizacji utworu Jerzego Pilcha myślał już dawno, jeszcze zanim dał się poznać szerokiej publiczności jako bardzo uważny obserwator polskiej obyczajowości w takich filmach, jak Wesele, Dom zły czy Drogówka. – Ten film został przez nas wymyślony w 2002 roku, kiedy celebrowaliśmy nagrodę Nike dla Pilcha. Piliśmy wódkę, a Wojtek smażył placki ziemniaczane – wspominał producent filmu Jacek Rzehak podczas krakowskiej premiery 11 stycznia br.

Nie dziwię się Smarzowskiemu, że zdecydował się zekranizować właśnie tę historię. W końcu – jak powtarza większość recenzentów – to opowieść o naszym sporcie narodowym, czyli o piciu. Ta najkrótsza recenzja (choć dotyczy zarówno filmu, jak i samej książki – ale któż dziś jeszcze czyta książki, skoro łatwiej obejrzeć?) zapewne przyciągnie sporo widzów.

Od 17 stycznia film zagości na ekranach całej Polski. Od dziś zobaczyć go również można w Wołominie. Ciekawe, czy znów, jak na Drogówce, przez pół filmu na sali słychać będzie śmiechy, a gdy zrobi się poważniej, szelest paczek z chipsami i znudzone rozmowy?

wolominski_aniolAnioł Stróż Ziemi Wołomińskiej, rondo Solidarności, Wołomin
fot. © co-w-wolominie.pl

Przeczekam trochę pierwsze tłumy i wkrótce też na film się wybiorę. Dla Smarzowskiego, który omija modnych aktorów i nie boi się sięgać po tych, z którymi po prostu dobrze mu się pracuje, choćby nawet mocno przylgnęła do nich już jakaś gęba, jak na przykład po Arkadiusza Jakubika z bagażem z 13. posterunku czy Bartłomieja Topę ze Złotopolskich. Dla Więckiewicza, który podobno świetnie naśladuje mimikę i charakterystyczny sposób mówienia pisarza.

A przede wszystkim dla Pilcha, który początkowo nie chciał oglądać na ekranie swojego sponiewieranego do granic fizyczności alter ego, ale który ostatecznie oświadczył listownie „Obejrzałem film. Powiedzieć, że jest to rzecz wybitna, to nic nie powiedzieć”.

Zatem do kina, a potem może do knajpy w pobliżu patronującego nam anioła. Choć podobno po filmie odechciewa się pić…

„Pod Mocnym Aniołem” w kinie Kultura w Wołominie w pt. i sob. (17–18.01.2014) oraz w pon.-czw. (20–23.01) o godz. 18 i 20; w niedz. (19.01) o godz. 17 i 19.

/ud/

Podziel się opinią...